Złoty medalista z zimowych igrzysk w Sapporo 72 gościł w Rytlu

Dodane: 2024-03-06

Wojciech Fortuna, który jako pierwszy w historii polskiego sportu zdobył złoty medal w zimowych igrzyskach olimpijskich, spotkał się wczoraj (5.03) z mieszkańcami Rytla i zawodnikami miejscowej Brdy.

Okazją do przyjazdu do Rytla była dzisiejsza (6.03) uroczystość nadania miejscowej szkole podstawowej imienia Polskich Olimpijczyków. Jednym z zapraszających był Marek Wiśniowski, który poprowadził spotkanie w sali Domu Kultury w Rytlu. Przypomniał on dorobek mistrza olimpijskiego z 1972 roku, odtworzono także nagranie słynnego skoku na 111 metrów na tzw. dużej skoczni w japońskim Sapporo. Wojciech Fortuna miał wtedy 19 lat, i jak opowiedział zebranym, mimo wygranych kwalifikacji olimpijskich w Zakopanem, pewien działacz mimo to nie chciał dać zgody na wyjazd do Sapporo, gdyż ojciec przyszłego złotego medalisty miał z nim prywatny zatarg. Ale nacisk ogólnopolskich mediów sportowych doprowadził do zmiany zdania. W konkursie na średniej skoczni zdobył 6 miejsce. W I kolejce konkursu na dużej skoczni oddał najdłuższy skok zawodów, czyli na 111 m. Drugi skok miał słabszy, ale o 0,1 pkt. wyprzedził Szwajcara Waltera Steinera. Okazało się podczas przekazywania wspomnień przez Wojciecha Fortunę, że srebrny medalista z 1972 często odwiedza naszego mistrza na Suwalszczyźnie, gdzie teraz mieszka. Prowadzi on tam Aleję Olimpijczyków i Mistrzów Sportu, która znajduje się w Wojewódzkim Ośrodku Sportu i Rekreacji Szelment. Był on jednym z głównych pomysłodawców jej powstania.

Mistrz z Sapporo odpowiadał także na pytania uczestników spotkania. Jedno z nich dotyczyło nagród za złoty medal olimpijski. Okazało się, że jedna z nich, to było trzypokojowe mieszkanie w Zakopanem oraz koperty z premiami w dolarach. - Za VI miejsce pokwitowałem odbiór 150 dolarów. Zaraz za drzwiami gabinetu wiceministra ds. sportu sprawdziłem zawartość, a tam było 50 dolarów. Wróciłem i zrobiłem awanturę, ale nic nie wskórałem. Następnego dnia do odbioru była premia za złoto w wysokości 300 dolarów. Od razu otworzyłem zaklejoną kopertę, a tam tylko 150 dolarów. Powiedziałem tylko do wiceministra, że dziękuję za to, że aż połowę zostawił i wyszedłem – przekazał zebranym Wojciech Fortuna.

Spotkanie zakończyło składanie autografów i dedykacji na okolicznościowym wydawnictwie pt. Pół wieku od złotego skoku Wojciecha Fortuny. Opłaty w wysokości 20 zł nie musieli uiszczać młodzi uczestnicy spotkania, tak zdecydował złoty medalista.

Więcej w relacji audio w pokazie slajdów ze spotkania. Zawiera ona jego skrót.

Tagi: