Miejski radny, i zarazem krwiodawca, interweniuje ws. stacji krwiodawstwa w Chojnicach

Dodane: 2024-04-10

Kolejny raz funkcjonowanie punktu oddawania krwi w Chojnicach jest tematem interwencji lokalnych samorządowców. Tym razem Patryk Tobolski z chojnickiej RM, krwiodawca od 15 lat, prosi posłów i samorządowców z naszego regionu o wsparcie.

W czerwcu 2017 radny powiatowy Marek Szmaglinski zaniepokojony zbliżającym się końcem okresu dzierżawy pomieszczeń w chojnickim szpitalu przez stację krwiodawstwa, interpelował w tej sprawie na sesji Rady Powiatu. Udało się wówczas ten problem rozwiązać. Natomiast w 2021 radna Mirosława Dalecka skutecznie domagała się, by krwiodawcy nie płacili za postój na przyszpitalnym parkingu. Także w 2021 zgłaszali się krwiodawcy do posła Aleksandra Mrówczyńskiego, którzy mieli problemy ze skorzystaniem z usług chojnickiego punktu krwiodawstwa. Poseł zorganizował wówczas spotkanie na ten temat. Z komunikatu umieszczonego na stronie internetowej Posła, wynika, że „Dyrektor szpitala deklarował szeroką idącą współpracę, zapowiadając renegocjowanie bardzo wysokiej stawki czynszu dzierżawnego, który stacja krwiodawstwa płaci za użytkowane pomieszczenia w szpitalu oraz zapewnił, że pomoże w pozyskaniu kadry pielęgniarskiej do kwalifikacji honorowych krwiodawców.

Z pisma radnego Patryka Tobolskiego z 9.04.2024, które zostało wysłane do parlamentarzystów i samorządowców z naszego regionu, a nam przekazane do wiadomości, wynika że nadal jest problem z dostępnością krwiodawców do punktu poboru krwi. Cytujemy jeden fragment, całość pisma w załączeniu.

Do oddziału terenowego w Chojnicach zgłaszają się nie tylko mieszkańcy miasta Chojnice, ale także mieszkańcy ościennych gmin, wchodzących w skład powiatu chojnickiego oraz innych powiatów. Wielokrotnie spotykam na korytarzu mieszkańców m.in. Czarnego czy Człuchowa. Uważam, że powinno się w maksymalnym stopniu ułatwić osobom chętnym oddawanie krwi, tym bardziej, że robią to, by uratować innym życie. Niestety, w rzeczywistości muszą się oni mierzyć ze sporymi przeszkodami. Wymienię najważniejsze z nich. W tym konkretnym miejscu możliwość oddawania krwi istnieje tylko dwa dni w tygodniu (w poniedziałki i czwartki) w godzinach od 7.00 do 12.00. Osoby ustawiają się w kolejkach przed wejściem do lokalu jeszcze przed godziną 6.00 rano. Ostatnio przyszedłem na miejsce o godzinie 5.45 i byłem 5 w kolejce! Z powodu małej ilości miejsca w środku, osoby czekają kilka godzin na schodach, nie mają gdzie usiąść, a gdy w danym dniu jest kilkudziesięciu chętnych, są skazani na stanie w kolejce pod schodami lub nawet na dworzu.”

Zdjęcie z FB zamkniętej grupy chojnickich krwiodawców.

Tagi: