Do ChKS Kolejarz przyjechali z weszlo.com porozmawiać o Arku Recy

Dodane: 2021-02-24

Jak podaje na swej stronie ChKS Kolejarz, przed kilkoma dniami gościli u nich wysłannicy ze znanego portalu sportowego weszlo.com. Przyjechali porozmawiać o Arkadiuszu Recy.

"O zdolnym i pracowitym chłopaku z Nieżychowic, który wcale nie był liderem swojego rocznika, opowiedzieli w materiale wideo prezes Jacek Zakrzewski, pierwszy trener Czesław Jarzembiński oraz Dawid Frąckowiak, dyrektor Chojniczanki. W tekście Arka wspomina też trener Mirosław Czuryło."

Poniżej fragmenty artykułu na weszlo.com pt. Talent, który na siebie zapracował.

"Kiedy wchodzisz na teren Kolejarza Chojnice, widzisz nie tylko stadion i klubowy pub, ale też wielkie pomniki stworzone ze starych szyn. To pamiątka po dawnych latach, swoiste kolejowe dziedzictwo. Od pewnego czasu symbolem chojnickiego zespołu jest nie tylko robotnicza przeszłość, ale też Arkadiusz Reca. Reprezentant Polski zaczynał karierę właśnie tutaj, w niewielkim, grającym dziś w Klasie A klubie z “Grodu Tura”.

Na treningi przyjeżdżał rowerem z Nieżychowic, w tajemnicy przed mamą. – Zawsze był systematyczny. Czasami nawet nie mówił mamie, że idzie na trening, uciekał na rowerze. Początkowo nie wiedziała nawet, że tu trenuje. Nie chciała się chyba zgodzić, żeby dojeżdżał, ale porozmawialiśmy i się przekonała. Był rzetelny, nie było tak, że nie przyszedł na trening, to zawsze było pierwsze – mówi nam Czesław Jarzembiński, pierwszy trener Recy.

W Kolejarzu spędził najmłodsze lata, stawiał tu pierwsze kroki w piłce, ale prezes Jacek Zakrzewski nie zgadza się, że nauczył się tu tylko wiązać buty. Podstawy, które wypracował za młodych lat, zaowocowały w przyszłości. Mimo że początkowo Reca nie był wyróżniającą się jednostką. (...)

Dlaczego Arkadiusz Reca wybrał mniejszy z chojnickich klubów? Bo to Kolejarz był wtedy siłą, przynajmniej młodzieżową. W regionie bił wszystkich, więc walczył już tylko z większymi klubami. A te bardzo chętnie wyciągały z Kolejarza co zdolniejszych adeptów futbolu. –Arkiem się tak nie interesowali, ale innymi… Sześcioma, siedmioma zawodnikami. Do Lechii tylu miało pójść. Niektórzy poszli, niektórzy potem wrócili. Arek tu był cały czas. Teraz ich już nie ma w piłce, a dobrze się zapowiadali. Nie wiem, czym to jest motywowane, ale to zależy od zawodnika. Niektórym uderza woda sodowa, Arkowi nie uderzyła – czy w Ekstraklasie, czy we Włoszech – mówi pierwszy trener Recy. (...)

Z czasem epizod z Turem Turek mógł przerodzić się w coś więcej. Tyle że wtedy w Chojniczance zaczęło brakować sprzymierzeńców talentu Recy. – Szkoda, że po sezonie odszedłem z klubu, bo jego przygoda potoczyłaby się inaczej. Nie wiemy, czy byłby w tym samym miejscu, w którym jest, ale ja nie pozwoliłbym schować go do szafy, wypożyczać go do 3. i 4. ligi – mówi z żalem Frąckowiak.

Rzeczywiście, po jego odejściu Reca trafił do Jantara Pawłowo, a później do Korala Dębnica. Przyznacie – mało ekskluzywne marki, jak na 18-latka, który liczy na dużą karierę. Dyrektor sportowy Chojniczanki kontynuuje opowieść o problemach Arka. – Po przyjściu nowego dyrektora i zmianach w sztabie pierwszego zespołu polityka zmieniła się i zaczęto bazować na młodzieżowcach z zewnątrz. Wiadomo, że Chojnice to mały ośrodek i nie ma wielkiego wyboru, ale jak już pojawiają się takie rodzynki, to szkoda takie okazje zaprzepaścić. Na to, że rocznik 95/96 nie został dobrze wykorzystany wpływ miały relacje między sztabem pierwszego i drugiego zespołu. Było dużo perturbacji, rezerwy dostawały walkowery, nie wyglądało to za różowo."

Tekst i video - weszlo.com.

Tagi: